Dodano: 2012-04-05 , Czar najpiękniejszych wspomnień Jak to dawniej w Wielkanoc bywało

Święta Wielkanocne mają w sobie niesamowity urok i moc. Stanowią doskonałą okazję do wspólnych rozmów, zwierzeń i refleksji. Ich niepowtarzalna i rodzinna atmosfera skłania do tego, aby w gronie najbliższych osób powrócić myślami do przeszłości i z uśmiechem powspominać dawne lata. W tym numerze gazety Panie z Klubu Seniora w Kębłowie dzielą się z czytelnikami swoimi najpiękniejszymi wspomnieniami z okresu Świąt Wielkiej Nocy.


Naszą rozmowę zaczynamy od wiosny, która ściśle wiąże się z Wielkanocą. Panie zapamiętały ją jako okres wielu dziecięcych gier i zabaw. Podkreślają, że popularnymi zabawkami były skowronki strugane z drzewa przez rodziców. Drewniana zabawka była puszczana na drogę i podcinana specjalnym batem (sznurkiem). Podczas uderzenia ptaszek okręcał się wkoło. Można było chodzić z nim kilometrami, zabawa ta sprawiała dzieciom wiele radości. Panie wspominają także popularną grę w klasy. Wielkanocne rozważania zaczynamy od Niedzieli Palmowej, która stanowi pierwszy dzień Wielkiego Tygodnia. -W Niedzielę Palmową każdy szedł do kościoła z gałązkami wierzbowymi, aby je poświecić. Po powrocie do domu, zjadano jedną kuleczkę bazi i mówiono, że to jest już pierwsza „święconka”. Ten zwyczaj miał chronić ludzi przed chorobą i przetrwał do dzisiaj.-mówią członkinie Klubu Seniora. Ważnymi dniami w okresie Wielkiego Tygodnia jest czwartek i piątek. -W Wielki Czwartek i Wielki Piątek trzy razy dziennie (między godziną 6 a 7 rano, w południe o 12, a także wieczorem) dzieci w wieku szkolnym pchały niewielki wózek na jednym lub dwóch kółkach. Nazywano je babami lub klekotkami. Jeździły z nim przez całą wieś od figury do figury. Przez rowki kół pojazdu przechodziła drewniana, wąska listwa, która hałasowała podczas obrotów. Młodzi mieszkańcy Kębłowa trzymali w dłoniach grzechotki zwane „klekotkami” lub koładkami.- wspominają kębłowianki. Natomiast w Wielki Czwartek dzieci odwiedzał wielkanocny zajączek i szukały niespodzianek w gniazdkach ukrytych np. w stodole. W Wielki Piątek w domach ściśle przestrzegano postu. Jedzenie było bardzo skromne. Najczęściej spożywano chleb i ziemniaki z olejem lnianym oraz śledzie. Obowiązywał tylko jeden posiłek dziennie. Praktykowane były także boże rany. Panie podkreślają, że w Kębłowie bito nie tylko witką. Jeżeli ktoś długo nie chciał wstawać z łóżka, brano jego pierzynę do góry i domownika polewano wodą. Popularne było również powiedzenie: za boże rany biją barany. Wielka Sobota to oczywiście dzień „święconego”. Uroczyste święcenie jadła odbywało się po południu, natomiast wody i ognia- wieczorem. Warto zaznaczyć, że nic ze święconego nic nie było wolno wyrzucić. Należało odpowiednio je uszanować i przygotować specjalny talerzyk. Tyczyło się to nawet skorupek od jajka, które były palone. Poświęcone nie śmiało się poniewierać - w Kębłowie do dzisiaj przestrzega się tej starej zasady. W wielkanocnym koszyku znajdowały się jajka, sól, pieprz, kiełbasa, chleb, babka (wszystkiego po trochu). Chleb, sól i jajko to podstawa. W koszyku był zarówno baranek z masła, jak i kolorowe jajka z lukru, a także kawałek placka drożdżowego. Mięso pojawiło się dosyć późno. Kębłowianki podkreślają, że kiedyś koszyczki były bardzo skromne, nie tak bogate jak teraz. Domy z okazji świąt z reguły ozdabiano roślinami.- Najmodniejszy był gryczman, którym dekorowano również kosze do święcenia. Innymi ozdobami były fiołki, przebiśniegi i krokusy. Świąteczny wystrój okien wygląda podobnie jak kiedyś. Stawiamy w nich zające, kurki, pisklątka, baranki, malowane jajka. Obecnie dużo rzeczy można kupić, kiedyś trzeba było wykonać je samemu. Robiłyśmy wydmuszki, gotowałyśmy jajka w łupinach cebuli, dzięki którym barwiły się na brązowy kolor. Malowaliśmy na nich różne wzory ludowe i kwiaty. Kolorowe jajka święcono, a później stawiano na stole wielkanocnym jako jego ozdobę. Świąteczna palma i stroik także należały do świątecznego wystroju.-wspominają kębłowianki. W Niedzielę Wielkanocną co roku, zgodnie z tradycją o szóstej rano odprawiana jest Msza rezurekcyjna, tuż po niej wszyscy biorą udział w uroczystej procesji wokół kościoła. Natomiast śniadanie wielkanocne rozpoczyna modlitwa, później przychodzi kolej na życzenia świąteczne oraz dzielenie się symbolicznym jajkiem. Kiedyś krojono je na tyle części, ile było domowników. Jednym święconym jajkiem dzieliła się cała rodzina. Ten stary zwyczaj jest nadal podtrzymywany przez Klub Seniora. –Tradycyjnie od 29 lat, podczas wielkanocnego spotkania w naszym Klubie, dzielimy się symbolicznym jajkiem i składamy sobie świąteczne życzenia. Śpiewamy także pieśni wielkanocne, np. Wesoły nam dzień dziś nastał- dodaje P. Krystyna Fliegier, przewodnicząca Klubu Seniora. Nieodłącznymi atrybutami świąt są także wspaniałe, aromatyczne ciasta. -Baby pieczono w różnych postaciach, w foremkach okrągłych bądź podłużnych. W środku miały bakalie, natomiast z zewnątrz były lukrowane. Podstawą świąt był także sernik i placek drożdżowy. Dawniej urabiano twaróg, kładziono go na ciasto drożdżowe i posypywano okruszkami. Dopiero później zaczęto piec takie serniki, jakie obecnie mamy na stołach. Jak na prawdziwe gospodynie przystało, seniorki z Kębłowa swoje ciasta najczęściej robią na „oko”. Oto przepis Pani Heleny na tradycyjny placek drożdżowy:1 kg mąki, 8 jaj (z tego połowę białek), kostka masła lub margaryny, kostkę drożdży, łyżka smalcu i olejek. Do ciasta należy dodać trochę ugrzanego mleka. Okruchy: lekko stopione masło (lub niestopione), 1 jajko, troszkę mąki i dużo cukru. W piekarniku ciasto piecze się ok. pół godziny. Na wierzchu polewane jest cukrem pudrem rozrobionym w wodzie. Natomiast Pani Krystyna zdradziła nam swój przepis na świąteczną babę. Należy zważyć 8 jaj i tyle, ile te jajka ważą daje się cukru, tłuszczu oraz mąki tortową i mąki ziemniaczanej- pół na pół wagi tych jaj. Do tego należy dodać dwie łyżeczki proszku do pieczenia oraz olejek migdałowy. Po upieczeniu wystarczy polukrować ciasto. Z kolei w Lany Poniedziałek mieszkańcy idąc przez Kębłowo, mogli zostać niespodzianie oblani przez okno wodą z wiadra. W naszym regionie Wielkanocy nie można sobie wyobrazić bez tradycyjnych siwków (tzw. Komodyje). Dawniej towarzyszył im wóź ustrojony kolorowymi wstążkami i grała orkiestra. W wesołym korowodzie szedł niedźwiedź, śmierć, młoda para, dziad i baba. Do dnia dzisiejszego listonosze sprzedają stare gazety, policjanci wypisują mandaty, a kominiarze murzą. Dawniej przebierańcy śpiewali pieśni z życzeniami, w zamian dostawali jajka i pieniądze. Cała wieś wychodziła na ulicę, aby podziwiać siwki. Kiedyś brała w nich udział przede wszystkim młodzież. Niektórzy widząc je z daleka uciekali do swoich domów i zamykali się od wewnątrz. Przebierańcy wpadali do nich murząc i bijąc domowników. Nikt się jednak na nich nie gniewał, ponieważ wszyscy mieszkańcy traktowali te zachowania w kategorii żartu i dobrej zabawy. To tylko niektóre z zapamiętanych obrazów dawnych lat. Tak wiele z nich jest jeszcze wartych opisania! W opowieściach Pań, będących prawdziwą skarbnicą wiedzy zaleźliśmy wszystko to, co składa się na najprawdziwsze Święta Wielkanocne. Radość, rodzinną atmosferę, wspaniałe smaki i zapachy, przywiązanie do tradycji oraz niepowtarzalny, magiczny klimat.


Wspomnień mieszkanek Kębłowa z Klubu Seniora wysłuchała Julia Waluk, „Wasz Dzień po Dniu”. Foto: Julia Waluk

 

Kębłowo   Kębłowo 



 








Chcesz otrzymywać bezpłatne wiadomości SMS z naszej miejsowości?

Wyślij SMS o treści TAK.pwl038

na numer 661 000 112

Wszystkie prawa zastrzeżone. Copyright © by www.keblowo.pl 2004 - 2024
"Zezwala się na wykorzystywanie materiałów zamieszczonych w witrynie w innych publikatorach, pod warunkiem podania źródła ich pochodzenia"
stat4u